Translate

1/01/2016

YANKEE CANDLE - CANDY CANE LANE & SPICED ORANGE


Cześć! Ostatnim czasem moja mania świeczek i wosków wzrosła jeszcze bardziej. Wymieniam, dostaję od bliskich oglądam stacjonarnie, wyszukuję okazji... Nakupowałam tak wiele zapachów i w tym tak wiele cudownych (lub i nie) że aż chcę się z wami nimi podzielić czyli to oznacza WRACAM Z RECENZJAMI WOSKÓW! Ale tym razem to będą bardziej rozbudowane opinie. Może wiele z was uzna to za nudę, ale ja osobiście sama często z takich recenzji korzystam zanim wybiorę zapachy dla siebie. Wiadomo każdy nos to inny gust, ale sugeruje się tym co wyczują inni. Dziś na pierwszy ogień idą zapachy zimowe w ciemniejszych odcieniach. Jest ich mnóstwo, ale z racji że nie przepadam za przyprawowymi, cynamonowymi, świątecznymi woskami wybrałam ciut inne lecz wciąż świąteczne zapachy.  

Może macie jakieś zapachy które was ciekawią i chcecie abym je zrecenzowała? A może polecicie mi jakiś ciekawy zapach? No i najważniejsze.. czy prócz recenzji chcecie również wpis o najgorszych i najlepszych moim zdaniem zapachach od YC? :) dajcie znać!




Candy Cane Lane
to mój faworyt wśród czerwonych wosków. Nie przepadam za nutami zapachowymi w tych kolorach, ale "laski" zdecydowanie są dla mnie. Wg. producenta wyczuwalne aromaty: mięta pieprzowa, słodkie ciasteczka oraz kremowy waniliowy lukier. Jak dla mnie trafny opis, jedynie co do mięty nie jestem przekonana...czuję miętę, ale nie wiem czy jest to mięta pieprzowa, bo ona zazwyczaj w dużej ilości mnie "drapie" w świecach. Mięta przemieszana ze słodyczą - bardzo fajny, delikatny zapach. Gdzieś wyczytałam czuć tu cynamon.. bzdura totalna! Na szczęście nie ma go tu ani grama. Jak dla mnie to absolutne 10/10, godne dużej świecy!


Spiced Orange to zapach zdecydowanych pomarańczy/mandarynek z lekką nutką goździków. Nie jest mocno przyprawowy i przytłaczający, taki w sam raz.  To jeden z niewielu świątecznych wosków który naprawdę lubię! Jak dla mnie 8,5/10, wosk fajny i kupuję go zazwyczaj na święta. Rozważyłabym nawet w słoiku!



Cranberry Pear mój zeszłoroczny faworyt. Żurawiny nie czuć, za to mocną i słodką gruszkę. Może ciut pieczoną. Nie przepadam ani za tym owocem, ani za zapachem ale ten wosk jest naprawdę fajny. Może nie typowo świąteczny, ale w połączeniu ze świątecznymi przygotowaniami robi super atmosferę. Jest intensywny, ale mnie nie dusił.  W tym roku zapaliłam końcówkę (dlatego nie mam już zdjęcia w całości) i bardzo zwietrzał więc natychmiast zgasiłam, ale mimo wszystko fajnie wspominam ten zapach. Zgodnie z moją 'legendą' wypada dać 6/10

Bundle Up to zapach który zdecydowanie wywołuje kontrowersje. Wiedziałam że to ryzyko brać ten wosk po negatywnych recenzjach które dostałam, ale jednak się skusiłam. Niby to czyste, zimowe powietrze ale dla mnie to zdecydowanie las iglasty i to w mało przyjemnym wydaniu. Na sucho trochę odświeżacz do toalet, ale zobaczymy w paleniu. Mojej mamie się podoba, ja jestem ciut zawiedziona Odkładam ten wosk na koniec kolejki bo bardzo się obawiam. Podsumowując: nie jest to mój ulubiony zapach, ale też nie jest najgorszym jaki wąchałam. EDIT: W paleniu mocno choinkowy, kiblowy... nie podobał mi się, ale to nie moje zapachy dlatego 3/10

Berry Trifle niby to orzeźwiające owoce jagodowe w kremie waniliowym. Ten wosk to taka miseczka wypełniona różnymi leśnymi owocami z kremem. Dzięki wanilii nie jest taki kwaśny, tylko ładny, delikatny zapach. Myślę że to dość ciekawa propozycja na zimę, naprawdę pozytywne zaskoczenie. Mogłabym mieć świecę! 8,5/10
  

19 komentarzy:

  1. Ja mam wosk Mandarin Cranberry :) Jest bardzo słodki, ale takie lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam żadnego zapachu YC :/ Muszę się wreszcie skusić :)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam te woski:) Chętnie zapalę u siebie Berry Trifle, bo typowo świąteczne, cynamonowe zapachy odpadają, ponieważ mój ukochany nie znosi zapachu cynamonu.....;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam Berry Triffle i wyczuwam w nim baaaaaardzo wanilię:o może Twój wosk jakiś inny haha:( i polecam jesienny - Vanilla Bourbon :) może w opakowaniu nie pachnie fajnie, ale po zapaleniu WOW! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tynka powiedz skad taka zmiana stylu z dziewczyny raperki :) ze sie tak wyraze na taka elegancka mloda dame? co sie wlasciwie stalo ze to wszystko sie tak zmienilo? wygladasz teraz bardzo ladnie i bardzo dobrze wszystko ze soba komponujesz. Wzorujesz sie na kims? kto jest Twoja najwieksza inspiracja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze lubiłam modę, a to były takie czasy gdzie tańczyłam i bardzo podobał mi się taki rapersko-oldscholoowy wygląd. Mimo wszystko starałam się malować i zawsze dobierać po kolor. Ludziom się to podobało, choć i wielu było przeciwko. Jednak pomimo luźnych ciuchów niekoniecznie było to dla mnie wygodne. Wydaje mi się że po prostu dorosłam i zamiast maskować figurę wolałam ją pokazywać. Moja miłość do sportowych butów i rapu nadal została, ale nawet w sportowej wersji wolę wyglądać bardziej kobieco. I nie wiem, może wtedy nie wyglądałam tak dobrze ale to były najlepsze czasy mojego życia i gdybym mogła choć na chwilę znów tak mieć i tak wyglądać to wierz mi wolałabym :) życie inspiruje, wszystko co otacza. Nie ma nic konkretnego. Polegam głównie na sobie.

      Usuń
  6. Już poluję na te zapachy i jakoś nie było okazji kupić. :D Muszą pięknie pachnieć. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu kupić jakiś wosk tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Candy Cane Lane chętnie bym spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam YC ;-) mi się Bundle Up podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam zapachowe świeczki i zastanawiam się nad kupnem takich :)
    _________
    Pozdrawiam, minimalistkaxo :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Musze wreszcie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bardzo lubię Spiced Orange :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurczę, że też nie miałam jeszcze żadnego wosku z YC. Koniecznie muszę to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę się kiedyś skusić na te woski, w końcu wszyscy tak zachwalają, niezła faza na te świeczuszki jest teraz. :) Wszystkiego dobrego na nowy rok! :) | sznurasek-bloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. ja pierwszy raz kupiłam woski yankee candle w lutym i od tamtej pory zakochałam się w nich ♥ miałam chwilowy przestój w "dostawach do moich zbiorów" ale ostatnio jakoś siedząc i przeglądają stronę nie mogłam się oprzeć i zamówiłam kilka :D jak je tylko wypróbuję to na pewno wstawię post! a jak na razie zapraszam na moje podsumowanie roku :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdzie stacjonarnie w Zielonej Górze można znaleźć woski? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydlarnia Organique w Focusie, ale są droższe i wyboru też nie ma zbyt dużego, a o limitowanych zapachach nawet nie ma co marzyć. Jedynie warto się przejść powąchać i zamówić w internecie :)

      Usuń